1. |
Zapowiedź
00:40
|
|||
Tekst: Fragmenty https://pl.wikipedia.org/wiki/Kapibara_wielka na licencji Creative Commons BY-SA 3.0
Tło: Martin Sadoux - "Africa, bushes, close birds and wind" na licencji Creative Commons 1.0
Czytała: Ada Serafin
|
||||
2. |
||||
Serce mam wciąż Beyonce
Lecz wątrobę jak Destiny’s Child
Przed nieuchronnym końcem
Uciekam przez dziki kraj
Emigrowałem nad ranem
Małe miasteczka to śmierć
Z wolna mordują zapachem
Zgodnych ciał i chętnych serc
Tylko nie każ mi jechać tą szosą
Ja się gubię w obcych stronach
Tu witają siekierą i kosą
Nie każ jechać mi nocą
Do Radomia x4
Urodziłem się by być dzikim
Ulotnym jak puszczy duch
Gdy mam napady paniki
Walę ze wszystkich luf
Whisky jest moją kochanką
Wierniejszą niż każda z żon
Z pustą w połowie szklanką
Łatwiej spływać pod prąd
Tylko nie każ mi jechać tą szosą...
Nie umiem gwizdać i klaskać
Całą kulturę mam gdzieś
To widać, że jestem z miasta
Lecz mocno czuć we mnie wieś
Miejsca zabite dechami
Czuły wpierdolu świat
Psy szczekające dupami
Gdzie dobranoc mówi czart
Tylko nie każ mi jechać tą szosą...
Miejsca zabite dechami
Czuły wpierdolu świat
Psy szczekające dupami
Gdzie dobranoc mówi czart
Tylko nie każ mi jechać tą szosą...
|
||||
3. |
Kruki
03:37
|
|||
Gdy podziobały mnie kruki
Przestałam być grzeczną dziewczynką
Kłamstwa to też dzieła sztuki
Szminką spisane na szybko
Nie jestem już grzeczną dziewczynką
Lepiej zacznij się bać
Lepiej zacznij się bać
To dobry czas by się odkuć
W studni utopić maniery
Kolejna zmiana wyglądu
Pięć szotów do stratosfery
To dobry czas by się odkuć
Lepiej zacznij się bać
Lepiej zacznij się bać
Wszystko już będzie w porządku
Ale nie takim jak kiedyś
Kim byśmy byli bez prądu
I sporej szklanki niewiedzy
Wszystko już będzie w porządku
Lepiej zacznij się bać
Lepiej zacznij się bać
Gdy podziobały mnie kruki
Przestałam być grzeczną dziewczynką
Nie jesteś tym, kogo szukam
Lecz przez chwilę możemy być blisko
Nie jestem już grzeczną dziewczynką
Lepiej zacznij się bać
Lepiej zacznij się bać
|
||||
4. |
Ostatnie godziny wakacji
04:47
|
|||
Któregoś dnia
Gdy śmierć przyjdzie z kosmosu
My zrobimy to
Na zgliszczach
Opalimy się
W blasku papierosów
Znowu będziesz mi
Tak bliska
Radioaktywne wino
Na niebie świeży grzyb
Przed nami tylko nicość
Na sobie też nie mamy nic
Oprócz nas już nikt
Nie wierzy dyskotekom
Wybuchom białych bomb
W tym mieście
Przytulimy się
Na plaży żółtych petów
I zrobimy to
Jeszcze raz
Jeszcze raz
Radioaktywne wino
Na niebie świeży grzyb
Przed nami tylko nicość
Na sobie też nie mamy nic
|
||||
5. |
Dziewczyna z Sanoka
05:14
|
|||
Tu spadają gwiazdy
Choć milczy o tym prasa
A legendy kina
Sprzedają się przy trasach
Tu niejedną sławę
Strącono z cokołu
Bo Sanok to miasto spadających aniołów
Stąd się mogą zerwać
Do spółki wiatry i filmy
W siłę rośnie tylko
Wtórny przemysł tekstylny
A każdy nowy ranek
Wyprany jest z kolorów
Bo Sanok to miasto spadających aniołów
Dziewczyna z Sanoka
Ma nogi na pokaz
Dziewczyna z Sanoka
Tylko patrzy z wysoka
Dziewczyna z Sanoka
Dziewczyna z Sanoka nie chce się zakochać
Jesienny żółty liść
Jest konfabulantem
Mały książę śpi
Z różowym elefantem
Wędkarze patologii
Zgarną tu niezły połów
Bo Sanok to miasto spadających aniołów
Dziewczyna z Sanoka
Ma nogi na pokaz
Dziewczyna z Sanoka
Tylko patrzy z wysoka
Dziewczyna z Sanoka
Dziewczyna z Sanoka nie chce się zakochać
Dziewczyna z Sanoka
Wpatrzona jak sroka
Dziewczyna z Sanoka
W najcenniejszy twój okaz
Dziewczyna z Sanoka
Dziewczyna z Sanoka boi się zakochać
|
Streaming and Download help
If you like Kapibary, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp